WSTĘP
Z uwagi nas swój ogromny potencjał pod względem tworzenia miejsc pracy, zwiększania produktywności oraz pobudzania eksportu i transferu technologii bezpośrednie inwestycje zagraniczne mają żywotne znaczenie dla długookresowej poprawy kondycji gospodarczej państw rozwijających się. A jednak mamy do czynienia z poważnym regresem w tej dziedzinie. W latach 2000-2002 wartość globalnych przepływów tych inwestycji spadła z 1,4 biliona do 650 miliardów dolarów, co rodzi poważne wątpliwości odnośnie perspektyw osiągnięcia Milenijnych Celów Rozwoju.
Światowy Raport Inwestycyjny 2003 szczegółowo omawia przyczyny tego regresu, zeszłoroczną sytuację w poszczególnych regionach i krajach, a także szanse na odwrócenie niekorzystnego trendu i zwiększenia przepływów inwestycji na poziomie globalnym i regionalnym.
Raport ocenia również wzajemne oddziaływanie na siebie krajowych i międzynarodowych strategii w polityce BIZ oraz skutki tych interakcji dla rozwoju. W miarę zaostrzania się rywalizacji o pozyskanie bezpośrednich inwestycji zagranicznych, zmienia się podejście rządów do transnarodowych korporacji. Chociaż krajowe strategie mają największe znaczenie dla przyciągania inwestycji i wyciągania z nich korzyści, są one w coraz większym stopniu uzależnione od decyzji podejmowanych na szczeblu międzynarodowym. Wyzwanie polega na wyważeniu tych dwóch opcji w sposób zorientowany na rozwój.
W swojej końcowej części Raport skupia się na kilku kluczowych zagadnieniach, które - patrząc z perspektywy rozwoju - muszą być uwzględniane w międzynarodowych umowach inwestycyjnych. Decydowanie o tym czy, na jakich zasadach i kiedy zawrzeć takie umowy jest, oczywiście, suwerennym prawem każdego rządu. W przypadku podjęcia negocjacji rząd powinien jednak kierować się przede wszystkim potrzebą ograniczenia sfery ubóstwa i pobudzenia rozwoju. Tylko wtedy będziemy mogli powiedzieć, że inwestycje w pełni osiągają swe cele.
Kofi A. Annan
Sekretarz Generalny Narodów Zjednoczonych
Nowy Jork, lipiec 2003 r.
|