2 miesiące = 9 tygodni = 45 dni - czyli lato w UNIC
Moje praktyki w Ośrodku Informacji ONZ w Warszawie zaczeły się w lipcu 2008 roku. Początki, jak to zwykle bywa, nie były łatwe. Samo dotarcie do siedziby UNIC jest nie lada wyzwaniem, zwłaszcza dla osoby, której znajomość stolicy ogranicza się do rozkładu ulic z gry Monopol. Kiedy udało mi się już odnaleźć drzwi, na których widniał napis UNIC Warsaw i zamknąć je od środka, odbyłam krótkie szkolenie. Otrzymałam wskazówki jakich kubków używać, a raczej których nie używać, jak trafić do toalety i co zrobić jak zadzwoni telefon. Naturalnie kolejne instrukcje zdecydowanie bardziej wiązały się z działalnością Narodów Zjednoczonych. Przez dwa miesiące spędzone w UNIC-u poznałam ONZ-owską listę słów "zakazanych", czyli takich pod którymi na pewno nie podpisałby się Sekretarz Generalny. Nauczyłam się, że odpowiadać na listy i maile nie jest tak łatwo jak się wydaje. A także dowiedziałam się jak pisać informację na stronę internetową w taki sposób, by wszystkie Marysie i Jasie na świecie wiedziały co w trawie piszczy. Podczas praktyk zajmowałam się również m.in."Partnerstwem dla klimatu" poprzedzającym poznańską Konferencję Klimatyczną i Raportem dotyczącym realizacji Milenijnych Celów Rozwoju.
Podsumowując - lato spędzone na Al. Niepodległości w Warszawie nie musi wiązać się z przytłaczającą ilością pracy i stresem. Mnie kojarzyć się będą z niezłą przygodą i sposobem na zdobycie bardzo różnorodnych i konkretnych doświadczeń i umiejętności. Unikalność Ośrodka to również, a może przede wszystkim, ludzie - w moim przypadku w sumie cztery niesamowite osoby, które sprawiły, że spędziłam naprawdę udane wakacje.
lipiec - sierpień 2008 r.