facebook facebook instagram youtube

Marta Grześkowiak - V rok filologii angielskiej UAM

Marta Grześkowiak

Moja praktyka w Ośrodku Informacji ONZ w Warszawie przypadła na grudzień 2004 - styczeń 2005. Zanim jednak pojawiłam się w UNIC'u, miałam mieszane uczucia, z jednej strony cieszyłam się, że spędzę dwa miesiące w instytucji o ogromnym prestiżu i wśród ciekawych ludzi, z drugiej zaś obawiałam się, czy sprostam wszystkim wymaganiom. Niepotrzebnie się martwiłam. Pani Mariola Ratschka, pani Karina Bednarska i Asia - studentka, która zaczęła praktykę miesiąc wcześniej - zapoznały mnie z działalnością Ośrodka i przedstawiły zakres codziennych obowiązków. Należało do nich, między innymi, przeglądanie prasy, pomaganie osobom przychodzącym do czytelni, udzielanie informacji na temat działalności ONZ. Z dnia na dzień pojawiało się więcej nowych zadań. Na początku zajmowałam się poprawą tekstów przetłumaczonych na język polski. Cieszyłam się, że będę mogła wykorzystać znajomość języka. Kiedy otrzymałam pierwszy tekst byłam pełna zapału i entuzjazmu. W końcu język znam dobrze i nie powinnam mieć problemów. Tymczasem, po przeczytaniu kilku pierwszych stron stwierdziłam, że muszę się jeszcze wieeeele nauczyć. Sztuką jest nie tyle zrozumienie tekstu, co przełożenie go na język polski. Żargon ONZ - nigdzie go nie uczą, jedynie lata praktyki powalają na swobodne posługiwanie się językiem ONZ.

Ośrodek Informacji ONZ posiada własną czytelnię. Pani Karina, która nadzoruje ONZ-owskie czytelnie w Polsce wskazała mi, jak istotne jest prawidłowe prowadzenie takich czytelni i jak ważna jest ich rola.

W UNIC'u panowała miła atmosfera. Dla mnie ważna była współpraca. Zawsze, gdy pojawiały się wątpliwości można było zwrócić się o radę do pani Marioli i pani Kariny. Doceniłam również, jak bardzo istotna jest wspólna praca nad projektami czy tekstami. Co dwie (a często nawet trzy i cztery) głowy to nie jedna.

Dużym przeżyciem okazało się dla mnie organizowanie konferencji regionalnej "Wspólna droga do 2015 roku - Milenijne Cele Rozwoju", która odbyła się w drugiej połowie stycznia. Dużo pracy, mało czasu. Wraz z drugą studentką, Kasią, od końca grudnia pracowałyśmy bez wytchnienia - sporządzanie listy uczestników, wysyłanie zaproszeń, potwierdzenia, telefony, faksy, itd. Satysfakcja była ogromna, kiedy 18 stycznia do Pałacu Belweder - samo miejsce zapiera dech w piersiach - zjechali zaproszeni goście, a ja mogłam zobaczyć efekty własnej pracy.

Po konferencji nie było chwili wytchnienia. W Kobe odbywała się Światowa Konferencja na temat Zapobiegania i Ograniczania Skutków Katastrof. Nadchodziły materiały dotyczące konferencji, na podstawie których miała powstać nowa strona internetowa. Ostatnie dni na praktykach spędziłam więc na opracowywaniu tekstów. Kiedy skończyłam praktyki i wróciłam do domu, zajrzałam z ciekawości na stronę internetową UNIC'u. Nowa strona o konferencji była już gotowa, a ja czułam satysfakcję, gdyż zobaczyłam efekty mojej pracy.

Niezdecydowanych bardzo zachęcam, żeby wysłali zgłoszenie na praktyki. Przebywanie w Ośrodku, kontakt z ciekawymi ludźmi, praca z materiałami na temat ONZ poszerzają wiedzę i jest ona o wiele cenniejsza niż ta wyniesiona tylko z książek. Trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte i nie bać się pytać. Po skończeniu praktyk chce się wracać do UNIC'u. Praktyki to nie tylko miło spędzony czas, ale przede wszystkim nauka odpowiedzialności i stawiania czoła wyzwaniom.

grudzień 2004 - styczeń 2005

2015-03-31

W serwisie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

×