Każdy staż, praktyki, pierwsze prace są dla nas, studentów, podstawowym sposobem na zdobycie praktycznej wiedzy, rozwój osobowości i weryfikacje naszych preferencji. W tym sensie praktyki w Ośrodku Informacji ONZ (UNIC) spełniły moje oczekiwania. W moim przypadku miały one jeszcze dwa główne walory. Po pierwsze: merytoryczność pracy. Zadania mi powierzone były powiązane z kierunkiem moich studiów i zainteresowaniami. Zamiast typowego dla praktykantów kserowania dokumentów czy zaparzania kawy, mogłam przygotowywać konferencję prasową, czy zbierać i opracowywać artykuły dotyczące konferencji klimatycznej w Kopenhadze.
Po drugie: wieloaspektowość pracy. Wymienione wcześniej obowiązki były jednymi z wielu mi powierzonych. W dużej mierze czas spędzony w UNICu był sztuką obserwacji, możliwą dzięki pracownikom Ośrodka. Wiele razy po prostu słyszałam od nich: "chodź, zobacz jak się robi..." Może zwyczajnie trafiłam na okres obfity w wydarzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że dwa miesiące w UNICu minęły szybko, bez nudy czy marazmu.
15 listopada 2009 r. - 15 stycznia 2010 r.