60 lat ONZ - strona główna  |  Obchody rocznicy ONZ na świecie  |  Obchody rocznicy ONZ · Polska       wersja do druku 
 

Konferencja naukowa
"Organizacja Narodów Zjednoczonych - bilans i perspektywy"
Warszawa 22 września 2005 r.

Piotr Ogonowski

"Niedorozwój, głód, choroby"


Przyjęty w ubiegłym tygodniu przez największe w historii zgromadzenie szefów państw i rządów w Nowym Jorku dokument końcowy poświęca problematyce rozwoju niemal połowę swej zawartości. Świadczy to dobitnie o  pierwszoplanowej obecnie roli problematyki rozwojowej w debacie przywódców światowych na temat roli ONZ w 21 wieku. Przyjęte uzgodnienia spotykają się z bardzo różnorodnymi ocenami od krytyki tej części dokumentu jako mało ambitnej i powielającej jedynie wcześniejsze deklaracje w dziedzinie rozwoju po uznanie rozwojowego komponentu szczytu za jego największy sukces. Rzetelna ocena jego rezultatów będzie wymagała upływu czasu, co pozwoli spojrzeć na dorobek szczytu z pewnej perspektywy. Przyjęte przez przywódców ustalenia należy bowiem oceniać nie jako jednorazowe wydarzenie, które da się zaklasyfikować jako sukces lub porażkę a jako etap w długofalowym procesie.

Jakie są przyczyny, iż rozwój międzynarodowy znalazł się w centrum debaty ONZ na temat nowego porządku światowego w nadchodzących dekadach?

Kluczową rolę w tym zakresie odegrało przyjęcie w 2000 r. przez przywódców państw członkowskich NZ deklaracji milenijnej z silnym komponentem prorozwojowym oraz narastające od tamtego czasu przeświadczenie o nierozerwalnym związku między rozwojem społeczno-gospodarczym i bezpieczeństwem całej naszej planety. Należy zaznaczyć, iż problematyka rozwoju była stałym składnikiem porządku obrad Zgromadzenia Ogólnego NZ od początku lat 60-tych. Deklarację milenijną poprzedziły cztery dekady rozwoju ONZ oraz liczne dokumenty, rezolucje i konferencje, które poświęcały tej kwestii znaczną uwagę. Wielokrotnie na forum ONZ deklarowane były ambitne cele, formułowane strategie, podejmowane uroczyście zobowiązania. Znacznie gorzej było natomiast z ich realizacją.

Odpowiedź na wcześniej postawione pytanie wymaga refleksji nad dwoma kwestiami:

1) dlaczego powinniśmy przejmować się rozwojem odległych regionów świata?
2) jaką rolę odgrywa w tym procesie ONZ?

Odpowiedź na pierwsze pytanie wynika z wielopłaszczyznowego charakteru problemów rozwojowych: etycznego, gospodarczego, społecznego i ich powiązania z kwestią bezpieczeństwa. Z etycznego ponieważ zapóźnienia rozwojowe oznaczają śmierć milionów ludzi z powodu chorób i głodu, którym społeczność międzynarodowa jest w stanie zapobiec. Jeżeli idea solidarności międzynarodowej tak głośno proklamowana przez wielu członków ONZ ma mieć jakiekolwiek znaczenie to trudno jest być obojętnym wobec faktu, iż blisko miliard mieszkańców naszej planety cierpi z powodu niedożywienia. Etyczny obowiązek udzielania pomocy krajom w potrzebie nie powinien więc budzić niczyjej wątpliwości. W końcu w prawie wewnętrznym przewidziana jest kara pozbawienia wolności za nie udzielenie pomocy człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ale to jak już wspomniano nie tylko problem etyczny. To także kwestia bezpieczeństwa, które jest coraz częściej postrzegane nie tylko w kategoriach bezpieczeństwa państwa, ale jako bezpieczeństwo ludzkie. Tak rozumiane bezpieczeństwo jest czymś więcej niż wolność od konfliktów międzypaństwowych, co było tradycyjnym jego rozumieniem, ale także wolność od konfliktów wewnętrznych, wolność od zagrożenia przestępczością, wolność od chorób, głodu, zagrożeń wynikających z degradacji środowiska czy od naruszeń praw człowieka ze strony aparatu państwowego. Bezpieczeństwo ludzkie to także posiadanie perspektyw na realizację aspiracji życiowych jednostki poprzez edukację i pracę. Związek tak rozumianego bezpieczeństwa z rozwojem jest oczywisty.

Rola ONZ też nie powinna budzić wątpliwości. Jest ona bowiem jedyną organizacją łączącą uniwersalne członkostwo z kompleksowym mandatem do działania. Stanowi więc naturalne forum przedstawiania inicjatyw, dyskutowania nad zagrożeniami, przyjmowania zobowiązań politycznych i prawnych oraz programów działania na rzecz rozwiązywania problemów o charakterze globalnym czy wreszcie do rozliczania państw z realizacji przyjętych zobowiązań. To prawda, iż decyzje o wielkości i kierunkach pomocy i oddłużania pozostają w suwerennej gestii państw członkowskich, a problematyka liberalizacji handlu światowego w kierunku korzystnym dla państw rozwijających się jest domeną WTO. Niemniej rola ONZ i podjętych na jej forum zobowiązań w mobilizowaniu państw, organizacji międzynarodowych i opinii światowej do działań na rzecz rozwoju jest nie do przecenienia. Bez ONZ nie byłoby tegorocznych zobowiązań UE do zwiększenia swej pomocy rozwojowej do 0,7 PKB do 2015 r., nie byłoby inicjatywy G-8 w Gleneagles dotyczącej umorzenia długów 18 najbiedniejszych państw świata w wysokości 40 mld dolarów oraz zobowiązania do zaniechania subsydiowania eksportu do roku 2010.

Istotnym powodem z którego deklaracja milenijna potrafiła skupić na sobie znaczące zainteresowanie wszystkich aktorów zaangażowanych we współpracę rozwojową jest sformułowanie jasno określonych celów z równoczesnym wskazaniem roku 2015 jako planowanego terminu ich realizacji. Cele te to redukcja ubóstwa o połowę, znaczne zmniejszenie umieralności dzieci do lat 5 i matek, zapewnienie powszechnej edukacji na poziomie podstawowym, wyrównanie szans w zakresie warunków dostępu do edukacji dziewcząt i chłopców, odwrócenie obecnych trendów w zwalczaniu HIV/AIDS, malarii i gruźlicy, ochrona środowiska naturalnego oraz stworzenie partnerstwa na rzecz rozwoju. Cele te zostały następnie potwierdzone i rozwinięte podczas konferencji nt. finansowania rozwoju w Monterrey w marcu 2002 r. oraz Światowego Szczytu Trwałego Rozwoju w Johannesburgu jesienią tego samego roku. W tzw. konsensusie z Monterrey uzgodniono, iż każdy kraj rozwijający się ponosi główną odpowiedzialność za własny rozwój i przeznaczenie na ten cel odpowiednich środków. W szczególności kraje rozwijające się zobowiązały się do umacniania dobrego rządzenia, zwalczania korupcji oraz tworzenia warunków dla prywatnych inwestycji. Kraje rozwinięte zobowiązały się natomiast do wspierania tych krajów, które przyjmą wiarygodne strategie rozwojowe poprzez zwiększoną pomoc rozwojową, sprzyjający rozwojowi system handlu światowego oraz redukcję zadłużenia.

Dokumentami, które stanowiły podstawę dyskusji niedawnego szczytu był raport Sekretarza Generalnego oraz raporty powołanego przez niego specjalnego Panelu oraz Projektu Milenijnego zwanego też raportem Sachsa. Zwłaszcza ten ostatni zawiera kompleksową analizę stanu realizacji celów milenijnych oraz propozycję działań w celu ich terminowej realizacji. Punktem wyjściowym raportu jest konstatacja, iż przy utrzymaniu obecnych trendów cele milenijne nie zostaną w większości osiągnięte do 2015 r. Choć w niektórych dziedzinach, jak redukcja liczby ludności żyjącej w skrajnym ubóstwie widać realny postęp, dzieje się tak w głównej mierze wskutek rozwoju gospodarek Chin, Indii oraz kilku innych państw Azji połudnowo-wschodniej. Najpoważniejsza sytuacja pod tym względem panuje w Afryce, jedynym kontynencie, gdzie w ciągu ostatnich 5 lat nie odnotowano zauważalnego postępu w odniesieniu do jakiegokolwiek celu milenijnego. W odniesieniu do szeregu celów odnotowano natomiast w Afryce wyraźny regres. Dotyczy to w szczególności liczby zachorowań na gruźlicę, dewastacji lasów oraz rosnącej liczby mieszkańców slumsów. Stąd też temu kontynentowi poświęcona jest znaczna część uwagi społeczności międzynarodowej i tam też kierowana będzie znaczna część środków pomocowych.

Należy zaznaczyć, iż milenijne cele rozwoju nie wyczerpują problematyki rozwoju. Stanowią one jedynie wskazanie najbardziej palących problemów, jakie stoją przed współczesnym światem w tej dziedzinie. Osiągnięcie trwałego rozwoju społecznego i gospodarczego oraz stworzenie perspektyw na realizację ambicji życiowych miliardów mieszkańców naszej planety to coś więcej niż zmniejszenie liczby głodujących czy umieralności niemowląt. Inwestycja w rozwój to inwestycja w przyszłość i bezpieczeństwo naszej planety.

Jakie są więc zagrożenia, które wynikają dla świata z niezrealizowania celów milenijnych czy zaniedbania problematyki rozwoju?

Zagrożeń tych jest szereg i są ze sobą ściśle powiązane. Jedno z poważniejszych wynika ze związku między rozwojem a konfliktami. Raport Sachsa powołuje się na stwierdzoną korelację między brakiem rozwoju gospodarczego a ryzykiem wybuchu konfliktów. Konflikty, nawet te o charakterze wewnętrznym mają z kolei destabilizujący wpływ na bezpieczeństwo całych regionów jak to miało miejsce choćby w Rwandzie czy Angoli.

Coraz częściej też mówi się o związku nędzy z terroryzmem. Aczkolwiek nikt nie twierdzi, iż ubóstwo jest bezpośrednią przyczyną aktów terrorystycznych istnieje konsensus, iż stwarza ono warunki sprzyjające rozwojowi nastrojów radykalnych i rekrutację członków organizacji terrorystycznych. Nie ulega wątpliwości, iż nędza sprzyja też powstawaniu organizacji przestępczych, a brak alternatywnych możliwości uzyskania dochodu powoduje, iż w niektórych krajach rozwijających się kwitnie produkcja narkotyków przynosząc odczuwalne skutki w postaci zwiększonej przestępczości jak i w sferze ochrony zdrowia w krajach Północy.

Niedorozwój niesie ze sobą również bardzo poważne zagrożenia w obszarze ochrony zdrowia. W dobie globalizacji, w której można w ciągu godzin przemieszczać się z kontynentu na kontynent, epidemia w Afryce czy w Azji może szybko rozprzestrzenić się w Europie czy też Ameryce Północnej. Największymi zabójcami wśród chorób w krajach rozwijających się są obecnie AIDS, malaria i gruźlica. Łącznie choroby te zabijają 6 mln ludzi rocznie. Średnia długość życia w Zimbabwe ze względu na panujący tam AIDS wynosi 37 lat a w całej Afryce subsaharyjskiej 46 lat. Obecnie największe potencjalne zagrożenie stanowi ptasia grypa. WHO podjęła już działania w celu zapobieżenia jej dalszemu rozprzestrzenianiu się. Z inicjatywą stworzenia systemu wymiany informacji w celu wczesnego wykrywania rozprzestrzeniania się choroby wystąpił podczas szczytu prezydent USA G. Bush.

Bardzo istotnym celem rozwojowym jest także ochrona środowiska. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż postępująca degradacja środowiska naturalnego, pociąga za sobą olbrzymie skutki ekonomiczne i społeczne coraz bardziej odczuwalne w postaci zmian klimatycznych i kataklizmów nimi wywoływanych. Brak zdecydowanych działań w tym zakresie może doprowadzić do znacznego pogorszenia warunków życia przyszłych pokoleń a nawet stać się źródłem konfliktów w niedalekiej przyszłości. Największe zagrożenia w tym zakresie wynikają ze zmniejszającego się areału lasów, braku dostatecznej ilości wody pitnej, wyczerpujących się zasobów żywych mórz i oceanów, emisji gazów cieplarnianych oraz postępującego pustynnienia. Ponieważ skutki działań czy zaniechań jakie mają miejsce w niektórych państwach mogą mieć poważne skutki globalne jak to ma np. miejsce w odniesieniu do lasów tropikalnych, czy regionalne w przypadku korzystania z rzek i innych zbiorników wodnych należy oczekiwać rosnących napięć w stosunkach międzynarodowych na tym właśnie tle. Poważnym źródłem konfliktu mogą być też zmniejszające się zasoby niektórych gatunków ryb morskich.

Przyjęte w ubiegłym tygodniu ustalenia w zakresie rozwoju nie spełniają zapewne licznych oczekiwań w tym zakresie. Ale wartość działań ONZ i samego szczytu wykracza poza dokument przyjęty przez przywódców. Tylko w wyniku przygotowań do szczytu podjętych zostało szereg bardzo konkretnych zobowiązań do zwiększenia w najbliższych latach pomocy rozwojowej. Liderem była tu Unia Europejska, która zobowiązała się do przeznaczania co najmniej 0,7% PKB na pomoc rozwojową już w 2015 r. Stanowić to będzie źródło znaczącej pomocy dla krajów najmniej rozwiniętych, w szczególności dla Afryki dla której przeznaczona będzie co najmniej połowa zwiększonych środków unijnych. Lipcowy szczyt G-8 przyniósł natomiast decyzje w odniesieniu do umorzenia długów 18 państw rozwijających się głównie afrykańskich. Podjętych też zostało szereg ważnych inicjatyw na rzecz poszukiwania dodatkowych źródeł finansowania rozwoju ponad zobowiązania w zakresie oficjalnej pomocy rozwojowej. Przewidują one m.in emisję obligacji przez państwa uprzemysłowione czy też opodatkowanie solidarnościowe biletów lotniczych.

Przyjęty przez przywódców państw członkowskich ONZ dokument końcowy zawiera wiele zobowiązań odnoszących się do tematyki rozwojowej. Od woli politycznej zarówno państw rozwijających się jak i rozwiniętych zależeć będzie czy zobowiązania te pozostaną niezrealizowane jak to miało miejsce z podobnymi programami w przeszłości czy też dokument końcowy będzie kamieniem milowym na drodze do osiągnięcia celów milenijnych. Zarówno prof. J. Sachs jak i raport UNDP dot. rozwoju ludzkiego oceniają, iż cele te są jeszcze w zasięgu pod warunkiem niezwłocznego zwiększenia wysiłków całej społeczności międzynarodowej. Co do jednego panuje zgodne przekonanie - rozwój stanowi jeden z najbardziej palących problemów tego świata a powodzenia czy porażki na drodze do jego rozwiązania będą miały głęboki wpływ na jakość życia i bezpieczeństwo mieszkańców całego globu.

Dziękuję za uwagę.