Obchodząc w dniu dzisiejszym Dzień Narodów Zjednoczonych i świętując sześćdziesięciolecie powstania Organizacji Narodów Zjednoczonych musimy pamiętać, że współczesny świat bardzo różni się od tego, w którym została ona utworzona.
Organizacja Narodów Zjednoczonych musi odzwierciedlać zmiany zachodzące w nowej erze i sprostać jej wyzwaniom. Setki milionów osób pozostaje bezbronnych wobec głodu, chorób i degradacji środowiska naturalnego, a przecież świat dysponuje środkami, które mogłyby uratować tych ludzi.
W zeszłym miesiącu przywódcy światowi spotkali się w Nowym Jorku, by omówić wspólne działania będące odpowiedzią na te wyzwania.
Przywódcy krajów, zarówno bogatych jak i biednych, potwierdzili swe zaangażowanie w wprowadzanie szczegółowych polityk, które jeśli zostałyby wdrożone, mogłyby ograniczyć głód i ubóstwo o 50 procent w ciągu następnych dziesięciu lat.
Postanowiono stworzyć nowe instytucje Organizacji Narodów Zjednoczonych wspierające prawa człowieka i budujące trwały pokój w krajach dotkniętych wojną.
Zobowiązano się zwalczać terroryzm we wszystkich jego przejawach oraz, w razie potrzeby, podejmować wspólne działania by chronić przed ludobójstwem i innymi haniebnymi zbrodniami.
Podjęto także decyzje o ważnych reformach Sekretariatu ONZ.
W kwestii zmian klimatycznych i reformy Rady Bezpieczeństwa wydano jedynie oświadczenia, zaś w sprawach rozbrojenia i nierozprzestrzeniania broni jądrowej nie osiągnięto żadnego porozumienia.
Mamy mnóstwo pracy. Dziś, w Dniu Narodów Zjednoczonych obchodzonym w roku upamiętniającym sześćdziesiątą rocznicę powstania tej niezbędnej instytucji, obiecuję, że zrobię wszystko, co do mnie należy. Ufam również, że Wy, obywatele świata, zrobicie to, co należy do Was.