Każdego roku we wrześniu, w siedzibie głównej Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku spotykają się przywódcy rządów, aby dokonać oceny sytuacji na świecie. W tym roku skorzystałem z tej okazji, by ogłosić alarm dotyczący kierunku obranego przez ludzkość.
Żyjemy w czasach głębokich niepokojów, przekształceń oraz transformacji. Szerzy się poczucie braku bezpieczeństwa, nierówności oraz nietolerancji. Rządy trwonią ogromne fundusze na śmiercionośną broń, zmniejszając jednocześnie inwestycje w kapitał ludzki. Zbyt wiele osób u władzy uparcie pozostaje ślepymi na zagrożenia, które niosą ze sobą zmiany klimatyczne. Obywatele pragną pracy i perspektywy godnego życia, a w zamian zbyt często napotykają na podziały i opóźnienia.
W niektórych ważnych sprawach dokonaliśmy pewnego postępu. Od 2000 r. skrajne ubóstwo zostało zredukowane o połowę. W świecie arabskim, Myanmar oraz innych krajach zachodzą przemiany demokratyczne. Wzrost gospodarczy Afryki jest najszybszy na świecie. W Azji i Ameryce Łacińskiej dokonują się ważne zmiany.
Jednakże, musimy być bardziej ambitni. Nadal rozprzestrzenia się ubóstwo i nierówność. Zakłócenia równowagi ekosystemów osiągają punkt krytyczny. Wnioski płynące ze świata nauki są bezsprzeczne: musimy zmienić kierunek działań. Dlatego też przekonywałem światowych przywódców, by zwiększyli nacisk na realizację inicjatyw na rzecz zrównoważonej energii, edukacji, żywności oraz zdrowia kobiet i dzieci. Kryzys gospodarczy nie może być wymówką usprawiedliwiającą niedotrzymywanie zobowiązań zapewniających podstawowe potrzeby człowieka.
Napięta sytuacja w poszczególnych regionach jest również głęboko niepokojąca. Kryzys w regionie Sahelu nie spotyka się z wystarczającą uwagą i wsparciem. Ubóstwo, niestabilność, susze, ekstremizm i napięcia o podłożu religijnym powodują olbrzymie cierpienie. Łatwo zdobyć broń, ale nie pracę. Rozwiązanie tej alarmującej sytuacji musi odbyć się poprzez podjęcie wspólnego wzmożonego wysiłku społeczności międzynarodowej. Kryzys podkreślił również potrzebę wzmocnienia bezpieczeństwa żywnościowego, zapewnienia właściwej jakości żywienia i ochrony socjalnej. Działania te pomogą przeciwstawić się skutkom skoków cenowych, które stały się już normą. Podobnie jak czujniki i sejsmografy pomagają nam przygotować się na wypadek katastrofy naturalnej, tak i my wszyscy musimy zrobić więcej, by zapobiec rozpaczy najbiedniejszych i najbardziej zagrożonych głodem ludzi.
Sytuacja w Syrii pogarsza się z dnia na dzień i stała się regionalnym kataklizmem pociągającym za sobą globalne skutki. Musimy jak najszybciej powstrzymać przemoc i dostarczanie broni stronom konfliktu oraz zainicjować wprowadzenie okresu transformacji w kraju przez samych Syryjczyków. Prawa człowieka są brutalnie łamane, głównie przez rząd, ale również przez grupy opozycyjne. Naszym obowiązkiem jest położyć kres bezkarności za zbrodnie międzynarodowe popełniane w Syrii i innych miejscach oraz nadać wymierne znaczenie idei odpowiedzialności za ochronę ludności.
Jak wiatr niosący zmiany w świecie arabskim oraz innych regionach, musimy przerwać niebezpieczny impas pomiędzy Palestyną i Izraelem. Utworzenie dwóch państw jest jedynym rozsądnym rozwiązaniem, lecz ta opcja może stać się niemożliwa. Odrzucam język pełen słów o delegitymizacji i groźby użycia sił militarnych, by zaatakować drugi kraj. Jakiekolwiek ataki tego rodzaju byłyby druzgocące. Wrzaskliwa retoryka wojenna z ostatnich tygodni budzi zaniepokojenie i powinna utwierdzić nas w przekonaniu o potrzebie stosowania pokojowych rozwiązań oraz respektowania Karty Narodów Zjednoczonych i prawa międzynarodowego. Przywódcy mają obowiązek zabierać głos, tak aby łagodzić napięcia, a nie podnosić temperaturę wokół niestabilnej sytuacji.
Takie postępowanie jest szczególnie ważne w dobie wzrastających napięć i nietolerancji. Haniebne wydarzenie, jakie miało miejsce w ostatnich tygodniach, zostało odebrane jako niczym nieusprawiedliwiona zniewaga i doprowadziło do bezzasadnych aktów przemocy. Wolność słowa oraz zgromadzeń są fundamentalnymi wartościami, ale żadna z nich nie upoważnia do podżegania czy popełniania aktów przemocy. Teraz muszą zabrać głos odpowiedzialni przywódcy polityczni i społeczni. Spokojna większość o umiarkowanych poglądach nie powinna być milczącą większością.
Gdy światu zagraża tak wiele niebezpieczeństw, Organizacja Narodów Zjednoczonych musi nadążyć za wydarzeniami i podejmować działania w takich dziedzinach jak: pokój, rozwój, prawa człowieka, praworządność, wzmacnianie pozycji kobiet i ludzi młodych. ONZ nie może być tylko lustrem odbijającym obraz podzielonego świata. Mamy pełnić rolę przywódczą, dawać ludziom nadzieję i znajdować rozwiązania problemów, z którymi ludzie borykają się na co dzień i które nie dają im spać w nocy. Żaden przywódca, kraj czy instytucja nie dokonają wszystkiego w pojedynkę. Ale każdy z nas, na swój sposób, może czegoś dokonać. Musimy postawić ludzi na pierwszym miejscu, zwiększyć nasze wysiłki i wznieść międzynarodową współpracę na wyższy poziom. Mijający czas nam nie sprzyja, lecz razem, jako partnerzy, możemy stawić czoła współczesnym wyzwaniom i wykorzystać szanse, które stwarza nam obecny wiek pełen dramatycznych przemian.