Za celny przykład mogą tu posłużyć zmiany klimatyczne i zmniejszanie się powłoki ozonowej. Różnorodność biologiczna – niewiarygodne zróżnicowanie życia niezbędne do naszej własnej egzystencji – ulega szybkiej degradacji. Zasoby wody słodkiej i morskiej są coraz bardziej zanieczyszczone, a niegdyś urodzajne gleby i bogate łowiska stają się jałowe.
Skutki zaniedbań w zarządzaniu tymi zasobami są najdotkliwiej odczuwane przez ludzi wyjątkowo na nie narażonych – osoby żyjące na pustyni, w rdzennych społecznościach, ubogich ludzi z obszarów wiejskich, czy mieszkańców zapuszczonych osiedli biedoty tworzących się na obrzeżach wielkich miast. Jeśli mają oni mieć jakąkolwiek szansę na wyście z ubóstwa i pomyślny rozwój, to potrzebują dostępu przynajmniej do żyznej gleby, czystej wody i odpowiednich warunków sanitarnych.
Zrównoważony rozwój, czyli rozsądne zarządzanie dobrami Matki Ziemi jest jednym z ośmiu Milenijnych Celów Rozwoju przyjętych dziesięć lat temu przez państwa członkowskie ONZ. Termin spełnienia tych zobowiązań przypada na 2015 rok. We wrześniu odbędzie się szczyt w Nowym Jorku, na którym zbadamy postępy we wdrażaniu Milenijnych Celów Rozwoju. Stworzymy także nowy plan działania – praktyczny, ukierunkowany na wyniki, uwzględniający konkretne etapy postępowania w określonym czasie. Ochrona Matki Ziemi musi być integralną częścią naszej strategii.
Bez zrównoważonej polityki środowiskowej mamy marne szanse osiągnąć założone cele, czyli zmniejszyć ubóstwo, głód na świecie, poprawić opiekę zdrowotną oraz zapewnić powszechny dobrobyt. Z tego powodu Zgromadzenie Ogólne NZ ustanowiło 22 kwietnia Międzynarodowym Dniem Matki Ziemi. Wzywam rządy, przedstawicieli biznesu i wszystkich obywateli świata do okazania należnego szacunku Matce Ziemi oraz do dbania o nią w sposób, na jaki zasługuje.