Konferencja prasowa 26.02.2003 - Raport INCB za rok 2002
PRZESŁANIE PREZESA INCB
Po raz pierwszy nasz raport omawia wpływ nielegalnych upraw, handlu i sprzedaży narkotyków na ogólny rozwój gospodarczy. Skupiając się na rozwoju gospodarczym mieliśmy na względzie jego kluczowe znaczenie dla zrównoważonego i społecznego rozwoju. Nasz raport dowodzi, że zdecydowana większość zysków z nielegalnego handlu narkotykami nie powstaje tam, gdzie uprawia się rośliny służące do produkcji narkotyków, ale tam, gdzie gotowe produkty są nielegalnie sprzedawane i konsumowane.
Nasz raport obala także mit, że handel narkotykami może być motorem wzrostu i dobrobytu, podczas gdy, tak naprawdę, jest on hamulcem długookresowego rozwoju. Świadczy o tym przykład Afganistanu, w którym ogromny wzrost produkcji opium na początku lat 90-tych przyczynił się do wybuchu wojny domowej. Narkotyki z pewnością nie wywarły żadnego pozytywnego wpływu na społeczny i gospodarczy rozwój tego kraju. To samo odnosi się do innych państw. INCB nie znalazł żadnego dowodu na to, że zwiększanie areału nielegalnych upraw prowadzi do poprawy jakiegokolwiek istotnego wskaźnika rozwoju na poziomie krajowym.
System kontroli służy więc nie tylko poprawie poziomu zdrowia społeczeństwa i stanu bezpieczeństwa państwa, ale także sprzyja budowie prężnej i silnej gospodarki. Rezygnacja z kontroli narkotyków oznaczałaby wyrzeczenie się zobowiązania do wspierania społecznego i gospodarczego rozwoju naszych państw. Rządy, które na pierwszym miejscu stawiają zapewnienie dobrobytu swoim obywatelom, nie mogą w żadnym wypadku lekceważyć kwestii kontroli narkotyków ani brać pod uwagę ich legalizacji.
Zwolennicy legalizacji narkotyków, a zwłaszcza konopi, głośno propagują swoje poglądy i dysponują pokaźnymi funduszami, które wykorzystują w celu wprowadzania w błąd opinii publicznej. Mimo to, społeczeństwa konsekwentnie sprzeciwiają się legalizacji narkotyków. świadczy o tym przykład kilku stanów USA, których mieszkańcy odrzucili niedawno projekty legalizacji prawa dotyczącego nadużywania i uprawy konopi indyjskich.
Wbrew temu, co sugerują orędownicy legalizacji konopi indyjskich, nie są one narkotykiem, który nie pozostawia śladów w ludzkim organizmie. Palenie konopi odbija się na sprawności naszego mózgu i według lekarzy jest jedną z przyczyn ataków serca u niektórych młodych ludzi. Może również powodować choroby płuc, w tym raka. Przeprowadzone przez brytyjską fundację medyczną badanie wykazało, że trzy skręty konopi czynią takie same szkody w błonie śluzowej dróg oddechowych, co dwadzieścia papierosów.
Konopie indyjskie są jedną z 250 substancji wymienionych w wykazach i tabelach będących załącznikami do międzynarodowych antynarkotykowych konwencji. Uchwalając Konwencję z 1961 roku międzynarodowa społeczność wzięła pod uwagę zwyczaj nadużywania konopi i jego szkodliwe skutki, i postanowiła objąć ten środek odurzający międzynarodową kontrolą. Szkodliwe właściwości konopi nie zmieniły się. Według stanu na dzień 1 stycznia 2003 roku postanowienia Konwencji z 1961 roku, w tym zapisy na temat konopi, zaakceptowało 179 państw. INCB popiera stanowisko rządów i wyraża przekonanie, że dopóki nie pojawią się przekonujące naukowe dowody, które pozwolą złagodzić aktualne restrykcje dotyczące konopi, wszelkie działania idące w tym kierunku są niewskazane.
Cieszy nas fakt, że w sferze międzynarodowej kontroli narkotyków przeważa konsensus. Żaden rząd nie powinien podejmować jednostronnych kroków bez uwzględnienia ich wpływu na inne państwa, a także konsekwencji swoich działań dla całego systemu, którego stworzenie zabrało międzynarodowej wspólnocie prawie całe stulecie.
Philip Emafo
Prezes INCB