facebook facebook instagram youtube

Streszczenie dla prasy

Raport UNFPA: "Sytuacja Ludności Świata 2006.
Droga ku nadziei: Kobiety a migracja międzynarodowa."

Powrót

Co roku miliony kobiet pracujących za granicą przekazują miliony dolarów swoim rodzinom i społecznościom. Fundusze te przeznaczane są na wyżywienie i edukację dzieci, opiekę zdrowotną, budowę domów oraz rozwój małych przedsiębiorstw w kraju rodzinnym. Kobiety migrantki pracują w gospodarstwach domowych rodzin czynnych zawodowo, opiekują się osobami chorymi i starszymi. Wnoszą swoją wiedzę i umiejętności zawodowe, płacą podatki i wspierają jakość życia, którą wielu uważa za oczywistą. Ich praca jest jednak bardzo często niezauważalna.

Niewidoczne i nie uznawane

Kobiety emigrantki opuszczają kraj, aby wyjść za mąż, dołączyć do swoich mężów i  rodzin, które już wyemigrowały lub w celu podjęcia pracy zarobkowej. Są gospodyniami, sprzątaczkami, opiekują się chorymi, osobami starszymi i dziećmi. Pracują w gospodarstwach rolnych, są kelnerkami, nisko opłacanymi pracownicami przedsiębiorstw, wysoko wykwalifikowanymi specjalistkami, nauczycielkami, pielęgniarkami, hostessami, pracują w sektorze rozrywki lub świadczą usługi seksualne. Są uchodźczyniami lub poszukują azylu. Są młode, stare, zamężne, rozwiedzione, wdowami lub stanu wolnego. Wiele z nich emigruje wraz z dziećmi. Inne zmuszone są pozostawić dzieci w kraju swojego pochodzenia.

Obecna liczba kobiet emigrantek wynosi 95 milionów, co stanowi prawie połowę wszystkich emigrantów międzynarodowych na świecie (49,6%). Dopiero niedawno społeczność międzynarodowa zaczęła rozumieć, jak wielki jest wkład kobiet migrantek w ekonomię i dobrobyt społeczny ludności zarówno krajów pochodzenia, jak i państw przyjmujących. Kwestią ostatnich lat jest także dostrzeżenie przez polityków wyzwań i zagrożeń, przed którymi stoją kobiety emigrantki.

Milcząca lecz potężna rzeka

W 2005 roku środki pieniężne wysyłane przez migrantów do krajów pochodzenia oszacowano na 232 miliardy dolarów. 167 miliardów dolarów trafia do krajów rozwijających się, co jest kwotą znacznie wyższą od oficjalnej pomocy rozwojowej (ODA). Jest to także drugie pod względem wielkości - po zagranicznych inwestycjach bezpośrednich - źródło zewnętrznego finansowania dla krajów rozwijających się. Eksperci uważają, że rzeczywista suma przesyłanych środków jest dużo wyższa, ponieważ przedstawione szacunki nie uwzględniają funduszy przekazywanych nieoficjalnymi kanałami.

Mimo braku rzetelnych danych w skali globalnej, wiele z badań poświęconych poszczególnym krajom pokazuje, jak bardzo istotne mogą być środki pieniężne przekazywane przez kobiety. Wkład kobiet w ogólną sumę ponad miliarda dolarów przekazanych przez migrantów do Sri Lanki w 1999 roku wyniósł ponad 62%. Kobiety emigrantki przekazały jedną trzecią z szacunkowej sumy 6 miliardów dolarów przesyłanych co roku na Filipiny w późnych latach dziewięćdziesiątych. Mimo że kobiety wykazują tendencję do przekazywania łącznie mniejszych ilości pieniędzy niż mężczyźni, wyniki badań wskazują, że wysyłają one swoim rodzinom, które pozostały w kraju, większy procent swoich zarobków. Jedno z badań przeprowadzonych przez ONZ wykazało, że kobiety z Bangladeszu pracujące na Bliskim Wschodzie wysłały do domów średnio 72% swoich zarobków, przy czym 56% tych środków przeznaczono na potrzeby codzienne, opiekę zdrowotną i edukację. Wyniki te odzwierciedlają priorytetowe wydatki kobiet emigrantek na całym świecie.

Poza wsparciem finansowym, kobiety migrantki wzbogacają swoje społeczności także w inny sposób. Przykładowo Bank Światowy przypisuje poprawę stanu zdrowia dzieci i obniżenie wskaźników śmiertelności wśród dzieci edukacji zdrowotnej, którą kobiety zdobywają za granicą.

Drenaż mózgów

Masowy odpływ pielęgniarek, położnych i lekarzy z krajów rozwijających do krajów o lepszym statusie ekonomicznym jest obecnie jednym z najpoważniejszych wyzwań, jakie niesie za sobą międzynarodowa emigracja. Z jednej strony wykwalifikowane kobiety i mężczyźni coraz częściej decydują się na migrację w celu polepszenia własnego życia oraz życia rodzin. Z drugiej strony ich państwa borykają się z bezprecedensowym we współczesnym świecie kryzysem w służbie zdrowia.

Efekt "drenażu mózgów" jest najbardziej widoczny w krajach rozwijających się, gdzie system ochrony zdrowia znajduje się na niskim poziomie ekonomicznym. Skutki "drenażu mózgów" najbardziej odczuwalne są w osłabionych systemach ochrony zdrowia w krajach rozwijających się. Wyniki ostatnio przeprowadzonych badań pokazują, że tendencja do migracji jest szczególnie wysoka wśród pracowników ochrony zdrowia zamieszkujących regiony najbardziej dotknięte przez HIV/AIDS - 68 procent respondentów w Zimbabwe i 26 procent w Ugandzie wyraziło chęć opuszczenia swoich krajów i wyjazdu za granicę. Światowa Komisja do spraw Migracji Międzynarodowych informuje, że liczba lekarzy pochodzących z Malawi i prowadzących praktykę lekarską w Manchester, w północnej Anglii, jest wyższa od liczby lekarzy w Malawi. Jedynie 50 z 600 lekarzy przeszkolonych od czasu odzyskania niepodległości przez Zambię nadal wykonuje zawód w kraju rodzinnym.

Motywacje do emigracji są ogromne. W wielu ubogich krajach systemy ochrony zdrowia upadają; są źle finansowane i borykają się ze stałym niedoborem podstawowego sprzętu i personelu. Sytuacja jest tym trudniejsza, że obserwuje się tam stały wzrost zapotrzebowania na opiekę zdrowotną. W Afryce Subsaharyjskiej, obciążonej największą na świecie liczbą zachorowań na choroby zakaźne (25%) zatrudnionych pozostaje jedynie 1.3% pracowników służby zdrowia na świecie.

W krajach rozwijających się pielęgniarki gwarantują często jedyną możliwość opieki nad pacjentami. Kiedy opuszczają własny kraj z powodu niskich zarobków, złych warunków pracy czy braku perspektyw, systemy ochrony zdrowia podupadają. Dla przykładu, w 2000 roku z Ghany wyjechało dwa razy więcej pielęgniarek niż ukończyło szkoły. Dwa lata później Ministerstwo Zdrowia oszacowało wskaźnik zapotrzebowania na pracę pielęgniarek na 57%. W 2003 roku Jamajka i Trynidad -Tobago zgłosiło niedobór w zatrudnieniu pielęgniarek w wysokości odpowiednio 58 i 53%. Oszacowano, że w 2003 roku 85% pochodzących z Filipin pielęgniarek pracowało za granicą.

Emigracja zawodowa pielęgniarek powoduje poważne problemy, szczególnie dla krajów rozwijających się. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca by minimalna liczba pielęgniarek na każde 100 tysięcy mieszkańców wynosiła 100, jednak wiele ubogich krajów nawet nie zbliża się do tego poziomu. W niektórych z nich (Republika Środkowej Afryki, Liberia, Uganda) stosunek ten wynosi mniej niż 10 pielęgniarek na 100 tysięcy mieszkańców, w porównaniu do ponad 2 tysięcy pielęgniarek na 100 tysięcy obywateli w bogatszych państwach (Finlandia i Norwegia). W Europie średni wskaźnik jest 10 razy wyższy od notowanego w Afryce i Azji Południowo-Wschodniej.

Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że do 2008 roku Wielka Brytania będzie potrzebować 25 tysięcy lekarzy i 250 tysięcy pielęgniarek więcej niż w 1997 roku. Rząd Stanów Zjednoczonych przewiduje, że do 2020 roku w samych Stanach Zjednoczonych zaistnieje potrzeba obsadzenia ponad miliona miejsc pracy dla pielęgniarek. Kanada i Australia oceniają, że w przeciągu kolejnych czterech do pięciu lat wystąpi deficyt w zatrudnieniu pielęgniarek odpowiednio w wysokości 78 i 40 tysięcy. Wynika to częściowo z procesu starzenia się ludności, niższych wskaźników urodzin i wydłużoną średnią długości życia w krajach uprzemysłowionych.

Sprzedawanie nadziei i okradanie z marzeń

Dla wielu kobiet emigracja otwiera drzwi do nowego świata większej równości i bez dyskryminacji, zjawisk ograniczających wolność i rozwój potencjału ludzkiego. Dla wielu kobiet migracja otwiera drzwi do nowego świata i uwolnienia się od prześladowań i dyskryminacji, które ograniczają wolność i możliwości. Wkład wnoszony przez kobiety migrantki może całkiem dosłownie zmienić jakość życia w krajach pochodzenia i państwach przyjmujących. Jednak te korzyści wiążą się z kosztami, ponieważ migracja ma też swoją ciemną stronę.

Miliony kobiet migrantek są narażone na zagrożenia - począwszy od współczesnego niewolnictwa ofiar handlu ludźmi po wykorzystywanie pracowników domowych. Świadczy to o braku odpowiedniej ochrony praw i możliwości do bezpiecznej i zgodnej z prawem migracji. Dyskryminacja jest również wpisana w polityki, które posrednio lub jawnie zamykają kobietom drogę do legalnej migracji lub które degradują je do pracy w nielegalnych sektorach, co bardziej naraża je na wyzysk i wykorzystywanie.

Za słabą wielostronną współpracę, niepowodzenia w ustanawianiu, wdrożaniu i egzekwowaniu polityk i środków mających na celu ochronę kobiet migrantek przed wyzyskiem i wykorzystywaniem płacą najsłabsi - czasami jest to cena życia.

Handel ludźmi

Handel ludźmi jest nie tylko jednym z najbardziej przerażających skutków "złej" migracji. Osłabia on także bezpieczeństwo narodowe i stabilność państw. Obecnie Międzynarodowa Organizacja Pracy szacuje, że na całym świecie 2,45 miliona ofiar handlu ludźmi wykonuje ciężką pracę w warunkach wyzysku. Co roku od 600 tys. do 800 tys. kobiet, mężczyzn i dzieci - ofiary handlu ludźmi - jest przerzucanych przez granice międzypaństwowe. 80% tej liczby stanowią kobiety i dziewczęta.

Kobiety padające ofiarą handlu ludźmi zmuszane są do świadczenia usług seksualnych. W chwili obecnej handel ludźmi jest trzecią - po przemycie narkotyków i broni - najbardziej dochodową formą działalności przestępczej. Zyski z handlu ludźmi szacuje się w skali światowej od 7 do 12 miliardów dolarów rocznie. Te kwoty odzwierciedlają jednak jedynie zyski ze wstępnej sprzedaży osób. Międzynarodowa Organizacja Pracy szacuje, że w chwili, gdy ofiary handlu ludźmi docierają do kraju przeznaczenia, organizacje przestępcze uzyskują dodatkowo 32 miliardów dolarów rocznie, z czego połowa jest generowana w krajach uprzemysłowionych, zaś jedna trzecia w Azji.

Promowanie równości płci oraz eliminacja ubóstwa są kluczowymi działaniami, które mogą powstrzymać handel ludźmi. Należy pamiętać, że kobiety, które za wszelką cenę chcą znaleźć pracę - nawet, jeśli oznacza to wyjazd do innego państwa - stają się łatwą ofiarą.

Pracownicy domowi

Sektor prac domowych jest jednym z największych segmentów rynku pracy napędzających międzynarodową emigrację kobiet. O ile praca w tym sektorze dostarczyła milionom emigrujących kobiet możliwość polepszenia jakości własnego życia i życia ich dzieci, nielegalny charakter takiego zatrudnienia stawia je w sytuacji poważnego zagrożenia.

Zgłoszenia o wykorzystywaniu i wyzysku napływają z całego świata. Pracownice domowe są bite, gwałcone i przepracowane. Często odmawia im się płacy, czasu wolnego, prywatności i dostępu do usług medycznych; są znieważane i maltretowane psychicznie, niejednokrotnie odbiera się im paszporty. Najbardziej okrutne formy wykorzystywania powodują poważne obrażenia a nawet śmierć.

Pracownice domowe są rzadko chronione prawem pracy lub mają możliwość tworzenia związków zawodowych, a  fakt że pracują w sferze prywatnej sprawia, że są szczególnie narażone na wykorzystywanie i wyzysk. Do chwili obecnej jedynie 19 krajów posiada prawo regulacje pracę w domu. Pracodawcy dopuszczający się wyzysku są rzadko zaskarżani i skazywani - choć w Hong Kongu, w Chinach i Singapurze kilka spraw związanych z poważnym złym traktowaniem trafiło do sądu. Przy braku jakichkolwiek środków zaradczych wiele pracownic domowych podejmuje próbę ucieczki.

Siłą a nie z wyboru

Przymusowa emigracja pociąga za sobą ryzyko dla wszystkich uciekinierów, jednak kobiety i dziewczęta są szczególnie narażone na niebezpieczeństwa w trakcie ucieczki, w miejscach tymczasowego schronienia i ostatecznego osiedlenia. W 2005 roku kobiety stanowiły w przybliżeniu połowę z 12.7 miliona uchodźców na świecie. Jednakże w grupie osób ubiegających się o azyl kobiety stanowią mniejszość ze względu na fakt, że twierdzenia o prześladowaniu na tle płciowym są często ignorowane.

Kobiety i dziewczęta są szczególnie zagrożone w czasie konfliktów zbrojnych. Często dochodzi wówczas do gwałtów, co wiąże się z  wieloma zagrożeniami i  problemami, np. niechcianymi ciążami, zakażeniem wirusem HIV/AIDS oraz chorobami układu rozrodczego. Szacuje się, że w każdej chwili około 25% kobiet uchodźczyń w wieku reprodukcyjnym jest w ciąży. Kobiety prowadzące gospodarstwa domowe, byłe bojowniczki, kobiety starsze lub niepełnosprawne, wdowy, młode matki i dorastające bez opieki dziewczęta są bardziej zagrożone i wymagają specjalnej opieki i wsparcia.

Kobiety uchodźczynie są narażone na szczególne zagrożenia. W obozach często mają lepszy dostęp do opieki z zakresu zdrowia reprodukcyjnego niż we własnym kraju, ale wciąż nie mogą podejmować decyzje w sprawach planowania obozu, budowania pokoju czy przesiedlenia. Jest to poważne niedopatrzenie, które hamuje odbudowę.

Migracje młodzieży

Młodzi ludzie coraz częściej zmieniają miejsce zamieszkania. Niektórzy opuszczają dom biorąc ze sobą niewiele rzeczy, mało pieniędzy i posiadając nikłe informacje o miejscu, do którego mają nadzieję dotrzeć. Jednakże zabierają ze sobą ogromne atuty młodości: odporność, zaradność i wytrwałość. Młodzi ludzie w wieku 10 - 24 lata stanowią obecnie około jedną trzecią ogólnej liczby migrantów międzynarodowych. Na przykład, w 1997 roku młodociani stanowili 15 procent wszystkich Meksykan poszukujących pracy w Stanach Zjednoczonych. Wyniki badań przeprowadzonych w schroniskach w Meksyku i Ameryce Środkowej w punktach przejściowych dla migrantów zmierzających do Stanów Zjednoczonych, pokazują, że 40 procent nowo przybyłych stanowiła młodzież w wieku między 14 a 17 rokiem życia. Badania przeprowadzone wzdłuż granic pomiędzy Tajlandią, Myanmarem i Chinami informują o samotnym przekraczaniu granicy przez trzynastolatków.

Kraje rozwinięte, zwłaszcza te, których ludność się starzeje, korzystają z przypływu młodych imigrantów, którzy nie tylko podejmują najbardziej służalcze prace, których nikt inny nie chce wykonywać, lecz także tworzą coraz większą część dobrze wykształconej wykwalifikowanej siły roboczej. Młodzi ludzie przemieszczają się, ponieważ nie mogą znaleźć pracy, kontynuować nauki lub prowadzić normalnego życia w bezpiecznych warunkach we własnym kraju. Rosnącą grupę stanowią studenci, którzy po ukończeniu szkoły decydują się pozostać w kraju przyjmującym. Z jednej strony, w krajach rodzinnych emigracja młodych ludzi zmniejsza zasób siły roboczej w wysoce produktywnej grupie wiekowej, z drugiej strony - młodzi emigranci wysyłają pieniądze do własnych krajów i powracając wnoszą swoje umiejętności i doświadczenia.

Młodzi ludzie mają wiele do zaoferowania, ale właśnie ich młodość stawia ich przed ryzykiem wykorzystania i wyzysku. To stwierdzenie dotyczy zwłaszcza młodych dziewcząt, które są bardziej narażone na gwałt i inne formy przemocy na tle płciowym. Brak danych sprawia, że decydentom jest trudno oszacować liczbę młodych ludzi, którzy migrują co roku. Jedno jest pewne, młodym ludziom często odmawia się możliwości do legalnej migracji tylko z powodu ich wieku. Aby zapewnić, że głosy młodych migrantów zostaną wysłuchane raport "Stan ludności świata 2006" zawiera załącznik dotyczący migracji młodzieży "Moving Young". Przedstawionw w nim zostały doświadczenia młodych migrantów opowiedziane ich własnymi słowami.

Aby zapewnić, że ich poglądy zostaną wysłuchane Raport "Stan ludności świata 2006" wprowadza specjalne "wydanie dla młodzieży" pt. "Migracje młodzieży", które koncentruje się konkretnie na doświadczeniach młodych migrantów opowiedzianych ich własnymi słowami. Jednakże, mimo faktu, że młodzi ludzie mają tyle do zaoferowania, właśnie ich młodość stawia ich przed ryzykiem wykorzystywania i wyzysku. Potwierdza się to szczególnie w przypadku młodych dziewcząt, które są bardziej narażone na gwałty i inne formy przemocy wobec kobiet. Prawie całkowity brak danych sprawia, że twórcom polityk jest trudno oszacować liczbę młodych ludzi, którzy migrują każdego roku. Jedno jest pewne, młodym ludziom często odmawia się możliwości do legalnej migracji tylko z powodu ich wieku. W celu zapewnienia, że głosy młodych migrantów zostaną wysłuchane, raport The State of World Population 2006 został wzbogacony o załącznik dotyczący migracji młodzieży "Moving Youngs", który koncentruje się na opowiedzianych ich własnymi słowami, doświadczeniach młodych migrantów.

Ochrona praw człowieka, różnorodność kulturowa

Globalny system łączności i transportu pozwala cieszyć się większą swobodą przemieszczania się niż kiedykolwiek wcześniej. Jednakże ludzie nie powinni być przymuszani do migracji z powodu nierówności, braku bezpieczeństwa, wykluczenia i ograniczonych możliwości we własnych krajach. Podczas gdy rządy i eksperci dyskutują na temat najlepszego sposobu zarządzania migracją, faktem pozostaje to, że migranci są przede wszystkim ludźmi i posiadają prawa człowieka.

Intensyfikacja starań w kwestii redukcji ubóstwa, urzeczywistnienia równości płci i przyspieszenia rozwoju będzie dużym krokiem w kierunku osiągnięcia bardziej uporządkowanego systemu migracji. Działania te są niezbędne by zmniejszyć różnice pomiędzy bogatymi a biednymi oraz zwiększyć możliwości dla wszystkich - w tym dla kobiet, które w zbyt wielu krajach muszą stawiać czoła nierównemu traktowaniu. Niezwykle istotne jest prowadzenie stabilnych polityk imigracyjnych, zgodnych z interesami ekonomicznymi i gwarantujących ochronę praw człowieka i równość płci.

Kobiety migrują i będą migrować. Kobiety i młodzi ludzie zawsze stanowili znaczną część ogólnej liczby migrantów międzynarodowych, mimo to ich zasługi były i pozostają w dużym stopniu niezauważane. Ich zdanie musi zostać wysłuchane. Należy zwiększyć wysiłki mające na celu zwalczanie ksenofobii, przemocy, wykorzystywania i handlu ludźmi oraz ponowne opracowanie polityk, tak by odzwierciedlały rzeczywistą sytuację osób migrujących oraz przyczyny migracji. Potrzebne są wizja i przywództwo, aby pomóc zmienić kierunek debaty publicznej - od pogoni za sensacją i nacisku na "inność" do uznania, że wszyscy jesteśmy ludźmi, a to przecież łączy nas w świecie, w którym jest coraz mniej granic.

Powrót

W serwisie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

×