facebook facebook instagram youtube

Globalna strategia walki z terroryzmem
Kofi A. Annan

Przed rokiem w wyniku brutalnego ataku terrorystycznego na głównym dworcu kolejowym w Madrycie zginęły 192 niewinne osoby. W ciągu ostatnich kilku lat tysiące innych niewinnych ludzi padło ofiarą zamachów terrorystycznych na całym świecie. Terroryzm zagraża wszystkim państwom i wszystkim narodom.

Uderza on również bezpośrednio w podstawowe wartości, których strażnikiem jest Organizacja Narodów Zjednoczonych – takie jak rządy prawa, prawa człowieka, ochrona ludności cywilnej, szacunek pomiędzy ludźmi należącymi do różnych wyznań i kultur oraz pokojowe rozstrzyganie konfliktów.

Dlatego Narody Zjednoczone muszą przewodzić walce z terroryzmem. Potrzebujemy do tego umocowanej prawnie i kompleksowej strategii, którą poprze i wcieli w życie cały świat. Tego dotyczy moja dzisiejsza propozycja, która zawiera się w pięciu hasłach rozpoczynających się na literę „d”.

Po pierwsze, musimy zniechęcić (dissuade) niezadowolone grupy społeczne do wyboru terroryzmu jako taktyki działania. Opozycjoniści sięgają po środki terrorystyczne, ponieważ sądzą, że są one skuteczne i że zapewnią im szerokie społeczne poparcie. Taka jest „źródłowa przyczyna” terroryzmu. Naszym zadaniem jest udowodnić tym grupom, że są w błędzie.

Zbyt długo wystawiamy na szwank moralny autorytet Narodów Zjednoczonych debatując nad definicją tego zjawiska – zastanawiając się, czy można o terroryzm oskarżyć władze państwowe oraz grupy społeczne i czy obejmuje on także akty oporu wobec okupacji obcych wojsk.

Czas już zakończyć te spory. Prawo międzynarodowe wyraźnie zakazuje władzom państwowym rozmyślnego użycia siły wobec obywateli, a prawo do stawiania oporu nie może oznaczać prawa do rozmyślnego zabijania lub znęcania się nad ludnością cywilną.

Powiedzmy wyraźnie, że znamię terroryzmu nosi każde działanie zmierzające do spowodowania śmierci lub poważnej szkody cielesnej u osób cywilnych lub nie biorących udziału w walce zbrojnej, którego celem jest zastraszenie ludności albo zmuszenie rządu lub międzynarodowej organizacji do wykonania lub odstąpienia od wykonania określonych czynności. Taka definicja terroryzmu miałaby silny moralny wydźwięk. Nakłaniam światowych przywódców, by zjednoczyli się wokół tej definicji.

Po drugie, musimy pozbawić (deny) terrorystów możliwości dokonywania zamachów. Chodzi o to, by utrudnić im podróżowanie, korzystanie z finansowego wsparcia lub nabywanie materiałów nuklearnych lub radiologicznych.

Terroryzm nuklearny jest wciąż zaliczany przez wiele osób do sfery fantastyki naukowej. Chciałbym, żeby tak było. Niestety, żyjemy w świecie pełnym niebezpiecznych materiałów i możliwości technologicznych. Niektórzy terroryści otwarcie dążą do spowodowania katastrof, w których giną ludzie.

Zarówno Grupa Ośmiu, jak i Rada Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych podejmują kroki, których celem jest eliminacja niebezpiecznych materiałów, wprowadzenie skutecznej kontroli ich eksportu oraz uszczelnienie systemu zapobiegającego ich rozprzestrzenianiu. Kolejnym, ważnym krokiem jest powołana przez prezydenta Busha Inicjatywa na Rzecz Bezpiecznego Rozprzestrzeniania (Proliferation Security Initiative) tych substancji. Takie działania muszą spotkać się z pełnym poparciem.

Trzecia kwestia polega na tym, by powstrzymać (deter) państwa od udzielania pomocy terrorystom.

Rada Bezpieczeństwa wielokrotnie nakładała sankcje na państwa, które udzielają schronienia lub pomagają terrorystom. Ta konsekwentna linia postępowania musi być kontynuowana i umacniana. Każde państwo na świecie musi liczyć się z tym, że jeśli okaże terrorystom jakiekolwiek wsparcie, spotka się z surową reakcją całego świata.

Po czwarte, musimy rozwijać (develop) możliwości państw tak, by mogły one przeciwdziałać terroryzmowi.

Słabe państwa są wykorzystywane przez terrorystów jako azyle, w których mogą schronić się przed aresztowaniem, a także szkolić i werbować personel. Z tego względu istotną częścią naszych globalnych, antyterrorystycznych działań musi być dążenie do tego, by wszystkie państwa zwiększyły swój potencjał i wykazały większą odpowiedzialność w tej dziedzinie. Wymaga to promowania skutecznych praktyk rządzenia i rządów prawa, wspieranych przez profesjonalną policję i siły bezpieczeństwa, które respektują prawa człowieka.

Terroryzm biologiczny jest tym zagrożeniem, który najbardziej świadczy o tej potrzebie. Niedługo będziemy mieli na świecie dziesiątki tysięcy laboratoriów zdolnych do wyhodowania wszelkich wirusów o przerażającym śmiercionośnym potencjale. Śmiertelne zakaźne choroby mogą się rozprzestrzenić na cały świat (naturalnie lub z pomocą człowieka) w ciągu zaledwie paru dni.

Najlepszą metodą obrony przeciwko temu zagrożeniu są inwestycje w publiczne systemy ochrony zdrowia, zwłaszcza w biednych krajach, gdzie ich funkcjonowanie jest mało skuteczne. Światowa Organizacja Zdrowia ma imponujące osiągnięcia na polu monitorowania i opanowywania epidemii śmiertelnych chorób. Jednak w obliczu naturalnego lub sterowanego wybuchu groźnej epidemii to właśnie lokalny system zdrowia stoi zawsze na froncie walki. Potrzebujemy szeroko zakrojonej inicjatywy dążącej do poprawy kondycji lokalnych służb zdrowia.

Ostatnią, ale z pewnością nie najmniej ważną, jest kwestia obrony (defend) praw człowieka i rządów prawa. Terroryzm jest bezpośrednim zagrożeniem dla tych podstawowych wartości. Dlatego nie wolno nam wystawiać ich na szwank, wtedy, gdy odpowiadamy na działania terrorystów. Jeśli to uczynimy, zwycięstwo odniosą terroryści. Obrona praw człowieka nie jest jedynie dopełnieniem skutecznej strategii walki z terroryzmem. Jest fundamentalną częścią tej strategii.

Zwracam się z  prośbą do wszystkich departamentów i agend naszej organizacji, by wzięły udział w realizacji tej strategii. Nie mniej jednak to państwa członkowskie ONZ muszą wykonać największą pracę. Nalegam na nie, by przyjęły moją pięciopunktową strategię i pracowały wspólnie nad jej wdrożeniem.

Przynajmniej tyle jesteśmy winni ofiarom terroryzmu na całym świecie. Działając w ich imieniu, zróbmy wszystko, co możliwe, by oszczędzić ich losu innym ludziom.

Autor jest sekretarzem generalnym Narodów Zjednoczonych. Artykuł został zredagowany w oparciu o treść jego wystąpienia w dniu 10 marca b.r. na Międzynarodowym Szczycie do spraw Demokracji, Terroryzmu i Bezpieczeństwa w Madrycie.

2005-03-14

W serwisie stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

×